2trymest

II trymestr – 3 miesiące względnego spokoju

W drugim trymestrze jak ręką odjął zniknęły „poranne mdłości”. Z rosnącym brzuchem powoli zaczął znikać również i mój pępek – albo przeobrażać się w coś co mojego dawnego pępka nie przypomina wcale. Dostałam w zamian kopniaki jeszcze nienarodzonego potomka oraz wolniejsze tempo życia – tyle się teraz mówi o SLOW food, fashion & life. A ja nie musiałam się tego uczyć, ideę spowolnienia codzienności dostałam z ciążą gratis :)

Może i 2 trymestr przyniósł jeszcze jakieś zmiany. Jednak ALBO ich nie zauważyłam ALBO przyzwyczaiłam się już do nich tak bardzo, że w ogóle nie pamiętam, iż coś kiedyś wyglądało inaczej ;)

.::  6 SYMBOLI II TRYMESTRU ::.

 

1. CIUCHY

Pod koniec II trymestru już nikt kto mnie zobaczył nie witał mnie słodkim „Niby w ciąży, a brzuszka w ogóle nie widać”. Widać. Nie oszukujmy się – nikt nie dałby rady tak śmiesznie przytyć, nawet na hamburgerach, hot-dogach i lodach, czyli to jednak ciąża. Dlatego też trzeba było zrobić remanent w szafie, nie robiąc jednocześnie dziury budżetowej, co jak się okazało najłatwiejsze nie było. Sieciówki, w których ubierałam się do tej pory, albo nie mają działu dla kobiet w ciąży, albo te ciuchy mają niesamowicie brzydkie (przynajmniej jak dla mnie). Czarno-szare namioty, które ukrywając brzuch mają jednocześnie upodobnić mnie do Buki z Muminków.

buka_muminki

Swoją drogą dobra jest również lokalizacja półek z ciuchami „dla przyszłych mam” – nie razem z innymi damskimi ubraniami, to byłoby zbyt proste – tylko w działach dla dzieci, tuż przy rzeczach dla niemowlaków :|. Czyli w zupełnie innej części sklepu, często nawet na innym piętrze. Do tej pory nie wiem kto wpadł na tak genialny pomysł. Chcąc kupić ciążowe rajstopy czy T-shirt muszę iść za dział dziecięcy, a jak chcę do tego luźny, zimowy sweter to powinnam pójść na drugi koniec sklepu na dział damski. Nie lubię robić tak zakupów – niby kobieta, ale jednak jakaś inna, więc powinna pójść nie na dział „dla pań” tylko na dział „dla niemowlaków”…

Poszukałam więc sklepów z typowo ciążowych. A tam ubrania już naprawdę ładne, ale i kosztują więcej. Na szczęście Mąż doskonale to rozumie i zapewne nie chce wychodzić z Buką na miasto ;)

Polecam więc dwie polskie firmy: HAPPY MUM oraz MY TUMMYA także sklep internetowy PIĘKNAMAMA.PL, gdzie są dostępne ubrania większości firm działających na polskim rynku.

2. ĆWICZENIA

Należy je wykonywać! I na tym mogłabym poprzestać, bo ważne jest aby ćwiczyć w ogóle, a jak to już organizm każdego mówi sam za siebie. Ćwiczyć trzeba nie tylko w ciąży, ale przed ciążą i po ciąży, oraz wtedy kiedy ciąży nie planuje się w ogóle lub gdy się jest mężczyzną. Najlepiej ćwiczyć to co się lubi i to co sprawia satysfakcję. Najgorzej jest nie ćwiczyć w ogóle i mówię to ja – która nie ćwiczyła i potem płakała z bólu pleców. Więc lepiej uczcie się na moich błędach, a nie swoich. Sio ćwiczyć!

W ciąży oczywiście dochodzą różnego typu wskazania – po rozmowach z fizjoterapeutami, lekarzem i położną ze szkoły rodzenia przygotuję na ten temat oddzielny wpis na dniach :)

3. MASAŻE

O nich już jakiś czas temu pisałam: o tutaj! W skrócie więc przypomnę: są na tym świecie profesjonalni fizjoterapeuci, którzy potrafią tak rozmasować ciało i wyregulować napięcie międzymięśniowe, że potem można spacerować i nie narzekać na ból tego czy tamtego :) Wystarczy rozejrzeć się w swojej okolicy, popytać wśród znajomych, poczytać na moim blogu … :) A w drugim trymestrze (w trzecim pewnie jeszcze bardziej) boleć potrafi, podczas chodzenia, siedzenia i leżenia też. A męczyć się nie trzeba, no chyba, że ktoś lubi… ;)

4. PIELĘGNACJA

Mój ulubiony wyraz w tej kategorii to „rozstępy„. Swoją uwagę skupiam głównie na tym żeby ich nie było, ale w tej kwestii nie do mnie należy ostatnie zdanie ;) Innych zmian (typu cellulit, zatrzymana woda w organizmie itp…) można się później, z mniejszym bądź większym wysiłkiem, pozbyć, a z rozstępami to wiadomo… Staram się więc nawilżać skórę przynajmniej 2 razy dziennie, żeby było jak na ulotkach ” skóra jest bardziej jędrna i elastyczna, a przez to mniej podatna na uszkodzenia”. I tak codziennie, bo nawet najwspanialszy krem nie pomoże, jeżeli tylko będzie stał nieużywany na półce ;) Zawartości kosmetyczki raczej nie zmieniałam, tylko lekko zmodernizowałam. Używam kosmetyków, które nie uczulały mnie przed ciążą – w ciąży też są ok. Dodałam tylko olejek ze słodkich migdałów oraz krem przeciw rozstępom mamma mia firmy Ziaja.

5. RUCHY DZIECKA

Choć początkowo nie byłam pewna, że to co dzieje się w brzuchu to akurat ruchy potomka a nie moich jelit. Były naprawdę podobne. Teraz już z odróżnieniem nie mam problemów, doskonale czuję jak ten młody człowiek kopie, wierci się, macha rękami i to już nie jest delikatne łaskotanie. Po całym dniu zmagań z codziennością kiedy najzwyklej w świecie mam ochotę rzucić się pod kołdrę i spać, wnętrze mojego brzucha przebudza się do życia. Mąż wtedy uśmiecha się od ucha do ucha, bo nie dość, że widzi jak podskakuje mi brzuch to jeszcze może to poczuć :) W takich chwilach chciałabym chociaż na jakiś czas oddać mu swój ciążowy brzuch i tak najzwyklej w świecie pójść spać… ;)

6. SZKOŁA RODZENIA

Ponieważ jeszcze w miarę prężnie się przemieszczam i mój mózg sprawnie funkcjonuje nawet wieczorami – postanowiliśmy zapisać się na dumnie brzmiące zajęcia pt. „szkoła rodzenia”. Wybraliśmy te, które organizowane są w szpitalu, w którym prawdopodobnie będę rodzić – była okazja, żeby zobaczyć porodówkę i podpytać o kilka rzeczy pracujące tam położne. Teraz (już po kursie) mogę z całą odpowiedzialnością polecić tego typu zajęcia. Teoria & Praktyka z odpowiednio dobraną kadrą: położna, fizjoterapeutka oraz druga osoba od teorii, która najpierw była dla mnie zagadką (po prostu miała świetną wiedzę teoretyczną, więc nie wnikałam kim jest), potem wygooglałam: pełnomocnik do spraw konstytucyjnych praw rodziny i współzałożycielka Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” . I to własnie z nią zajęcia były największą pigułą informacji nt. tego co czeka mnie i Męża już za 3 miesiące.

A teraz mam jeszcze caaaaały III trymetr na kupno wyprawki, ogarnięcie torby do szpitala, przygotowanie kącika w mieszkaniu dla przyszłego lokatora, przygotowania świąteczne… aaaa i przede wszystkim relaks ;)

P.S. Wraz z III trymestrem też pojawia się kilka codziennych nowości. Zaczynam od SLOW CHÓD, można nawet powiedzieć SLOW & FUN ;)