blw_poczatki

Bobas Lubi Wybór – czyli o początkach samodzielnego jedzenia.

„Och, jak on ładnie je! I sam, tak widelcem! No proszę, a jak nie może sobie poradzić to po prostu bierze w rączkę. Jak sprytnie.” Zachwycała się rodzina najpierw podczas wigilijnej kolacji, a następnie w trakcie świątecznego obiadu. A ja? Ja po części pękałam z dumy (jak to każda matka, której dziecko jest chwalone), a jednocześnie wspominałam jak to przebiegał u nas proces rozszerzania diety metodą BLW… A nie było to zawsze łatwe, lekkie i przyjemne, a no i czyste też nie było.

BLW POCZĄTEK

Jak F. skończył mniej więcej pół roku (gdy już w miarę samodzielnie siedział) zaczęliśmy do jego diety wprowadzać różnorodne pokarmy. Do tej pory karmiony był tylko i wyłącznie mlekiem, a wtedy miał zacząć jeść warzywa, owoce i mięso. To niezły krok dla takiego 6-miesięcznego brzdąca, a jeszcze większe wyzwanie dla mnie i Męża, jako tych, którzy mieli go tego jedzenia nauczyć.

Zdecydowaliśmy się na, coraz to popularniejszą już, metodę BLW (Baby Led Weaning), czyli po prostu oddaliśmy sprawę w ręce naszego małego F., bo na tym dokładnie to polega – zamiast karmić dziecko papką ze słoika za pomocą łyżeczki, pozwala się dziecku jeść SAMODZIELNIE i to nie papki i przecierki, a zwykłe kawałki warzyw, mięsa i owoców. Jak on to je? Normalnie – rękami! :)

BLW – DLACZEGO WARTO?

Teoria brzmi fajnie i interesująco. BLW, czyli polskie Bobas Lubi Wybór, ma też masę zalet:

  • między 6 a 10 miesiącem życia dziecko najlepiej uczy się żuć, gryźć, przeżuwać i połykać jedzenie. Właśnie wtedy ma największą frajdę z tego, że dostaje jedzenie w kawałkach i grudkach. A najlepiej uczy się z nimi radzić oczywiście – ćwicząc. Im później wprowadza się różnorodną konsystencję pokarmów, tym trudniej dziecku to pojąć i mniej go to interesuje.

  • Dziecko poznaje pokarm za pomocą zmysłów – może dotknąć, powąchać, dokładnie obejrzeć i samodzielnie zdecydować czy chce dany kawałek włożyć do buzi i zjeść. W przypadku karmienia łyżeczką, dziecko nawet nie ma okazji przyjrzeć się podanemu pokarmowi. A przecież pożywnie ma tyle różnych kolorów, struktur i konsystencji!

  • Maluch uczy się bezpiecznie jeść –  odruch wykrztuśny znajduje się dużo wcześniej na języku niż u osoby dorosłej. Przez co każdy większy kawałek jedzenia dziecko prędzej wypluje niż się nim zakrztusi. Ryzyko zakrztuszenia jest niewielkie, a dzięki praktycznym ćwiczeniom dziecko ma okazję sprawdzić ile dokładnie wejdzie mu pożywienia do buzi, a ile da się z tego komfortowo zjeść.

  • Nauka żucia i gryzienia sprzyja rozwojowi aparatu mowy – jedzenie grudek i kawałków pomoże uniknąć problemów logopedycznych w kolejnych latach życia malucha. Czyli zaoszczędzić można i trochę czasu na jeżdżenie po specjalistach i oczywiście pieniędzy na wizyty. Czysty zysk – no może nie do końca taki czysty, ale o tym dalej ;)

  • Gdy dziecko ogarnęło już zasady BLW posiłki mogą być spożywane całą rodziną i każdy może zająć się swoim talerzem. W przypadku karmienia dziecka łyżeczką trzeba nakarmić dziecko, umyć, a następnie dopiero samemu zjeść. A tak posiłek spożywa się w tym samym czasie.

  • … i nie trzeba gotować oddzielnie dla dziecka i reszty rodziny. Tylko gotuje się JEDEN posiłek dla wszystkich. Tyle, że bez soli, ale to przecież dużo zdrowiej!

TO WSPANIAŁA TEORIA, A PRAKTYKA?

W praktyce to jest tak, że na samym początku trzeba przyzwyczaić się do tego, że z zaproponowanego dziecku jedzenia raczej nie wiele trafi do jego buzi, a jeszcze mniej do brzucha. To normalne, że najpierw będzie dotykać, gnieść, rozmazywać, wkładać do buzi i wypluwać. Początek BLW to bardziej zabawa polegająca na poznawaniu jedzenia niż samo jedzenie -a mleko w dalszym ciągu jest podstawą diety.

BRUDNO?

blw_pocztaki_balagan

Wokół panuje niezły BAŁAGAN. Co wiąże się z masą sprzątania.

U nas sprzątać trzeba było po każdym posiłku, czyli jakieś 5 razy dziennie. Przetrzeć stół, krzesełko F., podłogę i jeszcze umyć i przebrać samego F. 5 razy dziennie! Na początku miałam wrażenie, że nic innego w ciągu dnia nie robię tylko: przygotowuję posiłek, jemy, sprzątam, przygotowuję posiłek, jemy, sprzątam… Z czasem oczywiście jest coraz lepiej i coraz czyściej, a sprzątanie idzie coraz sprawniej ;).

[Wyczytałam też o pewnym patencie (taki lifehack), żeby nie myć za każdym razem podłogi. Wystarczy rozłożyć np. stary koc lub najtańsze prześcieradło czy obrus. Po posiłku tylko wytrzepać kawałki jedzenia i wrzucić materiał do prania, lub zostawić na kolejny posiłek (jeśli jeszcze się nadaje). Pranie przy maluchu i tak robi się niesłychanie często, a jak taka rzecz zafarbuje to nie jest jej szkoda, bo i tak spisana jest z góry na straty ;). Dobrze mają też właściciele psów – wtedy mniej jedzenia się marnuje ;).]

BOBAS LEPIEJ WIE

Poza tym gdy już damy dziecku wybór w tym co chce z talerzyka zjeść, nie pozostało nam nic więcej jak ten wybór zaakceptować i przyjąć do wiadomości, że z zakresu jedzenia nie dość, że bobas lubi wybór to jeszcze ten bobas lepiej wie ile ma zjeść. To też nie było dla nas najłatwiejsze. Często zadawaliśmy sobie pytania z serii: „czy oby na pewno on się najadł?” albo „A może dać mu trochę na łyżeczce…?”. W sumie to i teraz łapiemy się na tym, że ja albo Mąż, dopytujemy F. czy może nie zjadłby więcej ziemniaczków albo surówki lub ugryzł jeszcze chlebka… Ale to przecież właśnie o to w BLW chodzi – żeby jedzenie było dla dziecka przyjemnością, bez terroru pytań o dokładki lub niedojedzony posiłek i bez przymusu siedzenia przy stole dopóki nie wyliże całej miseczki do czysta. Bobas Lepiej Wie i koniec. Zjadł dokładnie tyle ile potrzebował. Czasem więc F. prosił o dokładkę zwykłej zupy ogórkowej, a innym razem zjadał 2 malinki z misternie przygotowywanej owsianki. ;)

blw_poczatki_urozmaicona_dieta

RYZYKO ZAKRZTUSZENIA

Trochę inaczej niż w teorii wyglądała u nas też kwestia zakrztuszenia. F. (chyba ma to w genach po swoim tacie) jedzenia wkłada do buzi tyle, że nie sposób tego pogryźć. A odruch wykrztuśny towarzyszył mu jak dla mnie aż za często. Dlatego postanowiliśmy skorzystać z pewnej modyfikacji BLW, czyli BLW BLISS.

BLW BLISS

Baby-Led Introduction to SolidS – to modyfikacja mająca na celu m.in. ograniczenie ryzyka zakrztuszenia. Należy w niej po prostu proponować produkty dostosowane do umiejętności dziecka i unikanie takiego jedzenia, które stwarza potencjalnie wyższe ryzyko zakrztuszenia.

  • Surowe warzywa (a gdy zaczęliśmy je podawać zaczynaliśmy od małych kawałków np. pocięta marchewka)

  • surowe jabłko

  • chrupki

  • winogrona

  • wiśnie, czereśnie

  • cukierki

  • parówki

  • uważać też trzeba z orzechami i pomidorkami cherry – ale nasz alergik i tak ich nie dostaje

  • i inne twarde produkty, które ciężko rozgnieść dociskając językiem do podniebienia.

BLW BLISS działa u nas już od blisko 1,5 roku. Nie zwątpiliśmy ani w umiejętności F. ani nasze! ;)

Tak właśnie wyglądały nasze początki z BLW, które trochę już z łezką w oku wspominałam w wigilijny wieczór. Chcecie wiedzieć jak wyglądają teraz nasze posiłki z prawie dwuletnim brzdącem?Polubcie mój profil na Facebooku – na dniach o tym opowiem!

P.S Oczywiście jedzenie w konsystencji papki czy przecieru wcale nie jest w metodzie BLW zakazane. Nie dajmy się zwariować – chodzi o to, żeby nie opierać na nich całej diety malucha, tylko podawać pokarmy różnorodne i urozmaicone. Zresztą sami pomyślcie – chcielibyście wszystko jeść w formie przecieru, zupy kremu i zblendowanej papki…. ;)