szczyrk_bialykrzyz

Szczyrk – sentymentalnie. Teraz z dzieckiem, a kiedyś…

Idą święta. W internecie wszędzie reklamy prezentów. Dla niej, dla niego, dla dziecka, dla rodziny, dla miłośników kotów i dla zakochanych w książkach. Po prostu DLA KAŻDEGO. Za tydzień Wigilia. W sklepach tłumy zabieganych ludzi z pełnymi torbami i pustymi portfelami. Na parkingach centrów handlowych gorączkowe poszukiwania miejsca, już nie jak-najbliżej-wejścia, tylko po prostu – miejsca, w którym da się upchnąć jeszcze jedne cztery kółka… Kiedy ten cały przedświąteczny zamęt zaczyna mnie bardziej męczyć niż cieszyć, a próby sporządzenia listy zakupów, na stół małego-alergika i nasz, tylko denerwują, to znaczy, że … PORA ODPOCZĄĆ. PORA WYJECHAĆ.

SZCZYRK

Postanowiliśmy poszukać prawdziwej zimy. Takiej ze śniegiem, sankami, kominkiem i górami – udało się! Wiem, że są wyższe i piękniejsze góry w Polsce. Są miejsca gdzie powietrze jest czystsze, a jedzenie w restauracjach smaczniejsze. Ale to w okolicach Szczyrku (na Klimczoku), stawiałam swoje pierwsze kroki na nartach. To w Szczyrku Mąż uczył się nie przewracać na snowboardzie. A do położonej nieopodal Wisły pojechaliśmy na nasz pierwszy urlop – tylko we dwoje. Poza tym do Szczyrku z Warszawy jest również względnie blisko, około 4-5h. w aucie.

NOCLEG W SZCZYRKU

W Szczyrku znaleźliśmy też miejsce, które było nam po prostu niezbędne żeby choć trochę odpocząć. To Apartamenty Górska Legenda. A tam: wygodny apartament, sala kominkowa, duży pokój zabaw dla dzieci i pyszne śniadania każdego poranka.

Hasło „wygodny apartament” dla naszej trójki oznacza: salon połączony z aneksem kuchennym z całym niezbędnym wyposażeniem (nawet naczynia i sztućce dla dzieci),  ze stołem i sofą, z ładnie urządzoną sypialnią i sporą łazienką. Łącznie ok. 45 m2.

Mogliśmy odpocząć, gdy F. szalał w pokoju zabaw – czynnym codziennie, bez względu na pogodę za oknem. Nie musiałam myśleć co zjemy na śniadanie, bo te czekały na nas codziennie i mogliśmy zjeść je w bardzo przyjemniej atmosferze. Na obiady wybieraliśmy okoliczne restauracje. Tylko lekkie kolacje przyrządzaliśmy w apartamencie – już jako formę wieczornych prób wyciszania i przygotowań do kąpieli oraz snu.

A ponieważ wyjechaliśmy przed świąteczno-zimowym sezonem – było naprawdę mało ludzi, więc było spokojnie i przyjemnie. Było…hmmm…cicho – a to ostatnio u nas rzadkość ;).

Naprawdę niczego nam nie brakowało.

szczyrk_zima

ZIMA

Udało nam się w górach trafić na zimę. Taką z padającym śniegiem i mrozem szczypiącym w policzki. Wypożyczyliśmy sanki (dostępne w „Górskiej Legendzie”) – ja nie jeździłam tak już kilka ładnych lat, a F. miał okazję doświadczyć ich pierwszy raz w życiu. Piszę „doświadczyć”, bo przy mrozie i śniegu po kolana, Nasz Maluch szybko zapragnął cieplejszego miejsca. Grzaliśmy się więc przy kominku, popijając herbatę z miodem i zajadając się kwaśnicą. Pięknie było.

SZCZYRK – GDZIE ZJEŚĆ?

Pyszne i różnorodne śniadania mieliśmy zapewnione w Górskiej Legendzie. Fajnie tak tuż po przebudzeniu po prostu zejść i to dokładnie to, na co ma się ochotę.

Miejsc na obiad szukałam na TripAdvisorze, do którego przyzwyczaiłam się już jeżdżąc tyle lat za granicę. W Szczyrku sprawdził się tak pół na pół – bo wydaje mi się, że w Polsce nie jest bardzo popularny, przynajmniej nie w Szczyrku. Ale udało nam się trafić do miejsc, które spokojnie mogę polecić:

  • ZAJAZD BIAŁY KRZYŻ – to tam trafiliśmy po wyprawie na sanki. Tuż obok dwa stoki, a w środku po prostu po góralsku – z kominkiem, skoczną muzyką i dobrym jedzeniem.
  • GOŚCINIEC SALMOPOLSKI – z bardzo smacznym pstrągiem.
  • RESTAURACJA ZAPIECEK – tam polecamy spróbować koktajli. Dodatkowy + za Minionkowe menu dla dzieci i kącik zabaw.
  • GREEN PUB SJESTA – poprawnie i z kącikiem dla dziecka.

 

SZCZYRK PERSPEKTYWY

W Szczyrku i okolicach jest kilka stoków, kolejka linowa, kilka górskich tras – może nie dla profesjonalistów i tych uwielbiających zimowe szaleństwa w Alpach. Ale perspektywy są dobre. Jest gdzie spędzić czas bez konieczności spędzania w aucie połowy doby. Są też perspektywy takie jak Beskid Sport Arena. To całoroczny ośrodek sportowo-rekreacyjny, którego otwarcie jest zapowiadane na przełom 2016/2017 roku, czyli już za chwilkę. Ma być stok, a na nim kilka tras. Kolejka linowa, tor saneczkowy, trasa rowerowa i wiele wiele innych atrakcji. Ma być porządnie i to już za moment. Na pewno pojedziemy sprawdzić!

Może to właśnie tam, F. po raz pierwszy przejedzie kilka metrów na nartach czy snowboardzie….? :)