Nie zwariować

– O, jakie fajne buciki! A to buty czy skarpetki? O jakie pomysłowe! – ciągle to słyszę, chociaż F. chodzi już w swoich butach 4 miesiące. Dokładnie to od połowy kwietnia, wraz ze stawianiem pierwszych kroków F. postawił również nie lada wyzwanie przed nami – kupno pierwszych butów. Butów, których głównym zadaniem będzie NIE PRZESZKADZAĆ w nauce i doskonaleniu chodzenia.

Zanim F. zaczął chodzić, czyli do 13 miesiąca, nie zakładaliśmy mu żadnych butów, bucików, trzewiczków, sandałków,… żadnego usztywniania kostki, twardego zapiętka, sztywnej podeszwy… niczego co, krępowałoby jego jeszcze nieużywane i delikatne stopy. Jak tylko pogoda była sprzyjająca, to leżał (a później i raczkował) boso. Ewentualnie zakładaliśmy mu śpiochy/półśpiochy  lub antypoślizgowe skarpetki (z ABS-em, uwielbiam tę nazwę ;)). Nic więcej, bo…

…najlepszym i najzdrowszym obuwiem dla małego dziecka jest jego własna STOPA!

To zdanie od lat powtarza fizjoterapeuta dzieci, Paweł Zawitkowski i ja mu w 100% ufam. Dlatego, wszędzie gdzie się tylko da, puszczam małego F. boso lub w skarpetkach. Bo ufam profesjonalistom. Nie ufam jednak temu, co leży na ziemi, na podwórku, w parku, w trawie obok bloku … – kapsle po piwie, rozbite butelki, pety, puste opakowania po niemalże wszystkim i psie kupy (choć na te ostatnie to i buty nie pomogą ;P). Bo niektórym ludziom daleko do kosza. No nie ufam. Trzeba było więc kupić F. jego pierwsze BUTY.

Próbowaliśmy znaleźć je w takich typowych sklepach w najbliższym centrum handlowym, ale uciekliśmy z przerażeniem. Albo niekompetentna obsługa (serio jak ktoś sprzedaje buty dla dzieci, to chyba powinien się znać zarówno na asortymencie jak i doborze obuwia…) albo nieprzystosowane dla dzieci buty (to, że mają kwiatek albo autko nie znaczy, że są dobre dla dziecka). Przymierzyliśmy F. kilka zaproponowanych nam przez pracowników sklepów par i… F. chodził w nich jak zombie w gipsie. No nie.

Pierwszych butów dla dziecka lepiej poszukać w naprawdę dobrych sklepach specjalizujących się w obuwiu dla dzieci. Gdzie pracownik umie zmierzyć stopę dziecka, dobrać do niej obuwie i wyjaśnić dlaczego akurat takie buty będą najlepsze. I co najważniejsze – pomoże wybrać takie buty, w których dziecku będzie naprawdę komfortowo.

Zaczęłam więc szukać…

…TAK TRAFILIŚMY NA ATTIPASY

Attipasy to nie do końca buty, raczej skarpetko-buty.

• Zakłada się je tak prosto jak skarpetkę (żadnego sznurowania, regulowania, zapinania).
• Wjątkowo lekkie
• Szerokie w palcach, dzięki czemu zapewniają im swobodny zakres ruchu
• Cienka i elastyczna podeszwa wykonana w 100% z silikonu, nie przeszkadza w nabywaniu małym stopom wszystkich niezbędnych umiejętności motorycznych: czucie i dostosowywanie się do podłoża i jego nierówności, doskonalenie reakcji równoważnych, przenoszenie ciężaru ciała… itp. itd.
• Mają specjalne otwory wentylacyjne w podeszwie, dzięki czemu są przewiewne
• Mają robione testy toksykologiczne – nie ma w nich żadnych szkodliwych substancji
• wyjątkowo łatwo się je czyści – wystarczy uprać
• Duży wybór rozmiarów: od S do 3Xl, od 19 do 25,5
• Mają mnóstwo wzorów i kolorów

F. w Attipasach chodzi już 4 miesiąc. Ma 2 pary – kiedy jedne się piorą, używamy drugich. Nie krepują jego ruchów, nie uwierają, … po prostu NIE PRZESZKADZAJĄ mu w codziennych szaleństwach.

Oczywiście w dalszym ciągu jestem zwolennikiem BOSYCH STÓP! :)

Nie lubię kupować butów przez internet, dlatego pierwsze Attipasy kupiliśmy w sklepie stacjonarnym OrtoShop. Na stronie Attipasów jest lista sklepów, w których można kupić buty osobiście. Są tam również wytyczne jak dokładnie zmierzyć stopę i zakupić buty w sklepie online. Jak to woli! Para butów kosztuje od 79 do 84 zł.

P.S. Nie jest to post sponsorowany, ja naprawdę gorąco polecam Attipasy i jestem z nich mega zadowolona… Attipas, nie robicie butów dla dorosłych? :D