
Dziś zaczyna się Tydzień Promocji Karmienia Piersią. Dziś czyli 26 maja – w Dzień Matki, a trwać będzie do 1 czerwca – Dnia Dziecka. To oczywiście nie przypadek, że grupy wsparcia laktacyjnego stowarzyszone w inicjatywie „Mlekoteka” postanowiły połączyć te dwa wyjątkowe dni. Ja dziś chciałabym aby informacje nt. karmienia piersią i mlekiem kobiecym dotarły do każdej przyszłej mamy. A teraz napiszę Wam o mojej mlecznej drodze :)
Kiedyś myślałam, że wszystko to, co wynika z natury powinno przychodzić z łatwością. Myślałam tak aż do czasów ciąży. Choć ta akurat przebiegała całkiem przyjemnie to ciągle zastanawiało mnie dlaczego tyle stresu i bólu musi wiązać się z porodem. Przecież kobiety rodzą już od wieków i w dalszym ciągu nie wymyślono sposobu żeby dzieci na świecie pojawiały się łatwo, lekko i przyjemnie.
Łatwo, lekko, ani z pewnością przyjemnie – przynajmniej na początku – nie karmi się też piersią. Teraz już wiem dlaczego tak często, gdy poruszany jest ten temat używa się wyrazu „walka”.
W ciąży informacje o karmieniu piersią docierały do mnie szczątkowo, sama niewiele ich szukałam, bo szczerze mówiąc wcale nie byłam przekonana do tego sposobu wykarmiania F. Przecież mnie karmiono mlekiem modyfikowanym, przykładu z tzw. „góry” nie było.
Dopiero po porodzie, kiedy dostałam F. na ręce, pomyślałam, że jest to jedyna taka okazja, żeby w ogóle spróbować. Spróbowałam i nie żałuję.
Nie żałuję, chociaż to jedna z trudniejszych spraw w moim życiu, której się podjęłam. Zdecydowałam się przecież, że przez najbliższe kilka-kilkanaście miesięcy, będę zaspokajać jedną najważniejszych potrzeb mojego dziecka (oprócz spania, przewijania i płakania przy przebieraniu ^^) – będę je karmić tym, co wyprodukuje mój organizm, a dokładniej – piersi.
Początki były „nielekkie”. Powiedziałabym nawet, że dosyć ciężkie. Już wiem jak bolą pokrwawione piersi, do których i tak trzeba przystawić dziecko. Wiem co to jest nawał pokarmu, choć ten akurat nie boli praktycznie w ogóle. Boli za to zastój pokarmu – kiedy pomimo starań obydwu zainteresowanych karmieniem stron z nabrzmiałych od mleka i bolących piersi pokarm nie wypływa. I tu się zaczyna walka. Nie ma jednej tabletki i złotego lekarstwa, które w pół godziny rozwiąże problem. Są za to dobre, naturalne i niełatwe metody: ciepłe okłady przed karmieniem i zimne po karmieniu (czyli jakieś 7-8 razy na dobę) i tłuczone liście kapusty. 48h to czas w którym tego rodzaju problemy trzeba rozwiązać. Dlaczego? Bo zapalenie piersi, w które przeradza się zastój pokarmu, boli jeszcze bardziej.
Więc tak ze łzami w oczach kobiety walczą o to, żeby wykarmić swoje dzieci. I choć jest cholernie trudno, powiem WARTO. Bo to najlepszy pokarm jaki może otrzymać od swojej matki dziecko. Najlepszy i nie do zastąpienia.
Warto pomimo alergii pokarmowych u dziecka. Takie ma F., a ja walczę dalej: z moją dietą bez mleka i jego przetworów, bez jajek i wszystkich potraw, które z jajkiem są, bez cytrusów, soi, czekolady, kakao, orzechów, bez pomidorów i bez truskawek póki co też. Sprawdzam kolejne produkty i obserwuję. Skórę i zachowanie i zawartość pieluchy.
I tak sobie walczę codziennie, żeby F. się najadł zawsze gdy tylko tego potrzebuje. Teraz gdy już nic nie boli i nie tworzą się zastoje, to jest to łatwe, lekkie i przyjemnie. I daje wielką SATYSFAKCJĘ, że umiem, że potrafię, że daję dziecku coś naprawdę wyjątkowego.
Ostatnio też karmię bez względu na miejsce – za mną i F. karmienia już nie tylko na wygodnym fotelu, ale i na szpitalnym korytarzu i w pokoju „dla matki z dzieckiem” w centrum handlowym, może niedługo też i na ławce na spacerze – choć to akurat jeszcze mnie przeraża. Ale o tym jeszcze napiszę. Napiszę, bo to taki temat rzeka z tym karmieniem. I z miejscami do karmienia piersią to drugi temat rzeka…
P.S Jeżeli szukacie informacji na temat karmienia piersią polecam szczególnie:
- www.hafija.pl – blog matki karmiącej, prowadzony przez dyplomowaną Promotorkę Karmienia Piersią
- Kwartalik Laktacyjny – bezpłatny magazyn o karmieniu piersią
- mataja.pl – Pierwsza polska strona o rodzicielstwie opartym na dowodach naukowych.