kp

Karmienie piersią – moje małe ‚must have’

Kiedy robi się coś około 7-9 razy na dobę (a na samym początku nawet więcej!) przez kilka miesięcy to warto zadbać o otoczenie, w którym daną czynność się wykonuje i o wszystko co z tym związane, żeby było jak najprzyjemniej. Dziś powiem Wam o moim zestawie „must have” do karmienia piersią.

F. karmię już ponad 3,5 miesiąca. Dzień w dzień i noc w noc, więc mogę śmiało powiedzieć, że swoje doświadczenie w tym temacie już zebrałam. Może nie jest jeszcze ono bardzo imponujące, ale założę się, że te rzeczy, które tutaj wymienię są naprawdę NIEZBĘDNE dla większości mam ;)

1. Wygodne miejsce – to podstawa! Można karmić na leżąco i na siedząco, pozycji trzymania dziecka też jest kilka, ale najważniejsze jest, aby wybrać taką pozycję, która zapewni nam pełen komfort i wygodę :) W końcu to czynność, którą w ciągu dnia powtarza się kilka razy. Ja bardzo chętnie korzystam z fotela z Ikei, albo po prostu kładę się na swoim łóżku :)

2. Szklanka wody i przekąski – jednorazowa sesja karmienia trochę trwa, więc warto mieć pod ręką szklankę z wodą (lub co tam zdrowego lubimy pić) i jakieś przekąski – np. owoce świeże lub suszone.

3. Poduszka do karmienia – przydaje się i to bardzo! Przede wszystkim umożliwia przyjęcie wygodnej oraz odciążającej kręgosłup pozycji podczas karmienia i jednocześnie zapewnia dziecku stabilne i bezpieczne oparcie. Ja aktualnie używam takiej, którą dostałam gratis do swojej poduszki ciążowej, ale przymierzam się do kupna takiej bardziej PRO wypełnionej sprężystym włóknem silikonowym odpornym na odkształcenia, bo ta moja to już taka lekko zużyta jest… ;)

4. Ubrania  – „wygodne” i „komfortowe” to dwa słowa, które idealnie opisują każdą rzecz niezbędną przy karmieniu piersią. Tak samo jest i z ubraniami. One muszą przede wszystkim zapewniać łatwy i szybki dostęp, bo dziecko chce już! Natychmiast! A nie za 10 trudno rozpinających się guzików… Ubrania takie mają ułatwiać a nie utrudniać karmienie. Ja zaopatrzyłam się już w m.in. topy firmy H&M, sukienkę HappyMum, bluzkę Mamatu i szafa ciągle rośnie! :)

5. Koszula nocna – dbamy o wygodne ciuchy w ciągu dnia, ale nie zapominajmy o tym, że w nocy też trzeba karmić, więc przyda się też wygodna koszula nocna, najlepiej taka, do której już nie trzeba będzie zakładać pod spód żadnego biustonosza, czyli musi posiadać usztywnienia, żeby podtrzymywać to co powinno być podtrzymane, czyli mleczne piersi i mieć możliwość łatwego rozpięcia. Wygodne są m.in koszule od DN Nightwear.

6. Biustonosz do karmienia – Przydaje się tuż po porodzie, więc warto spakować go do szpitalnej torby! Najpierw najlepiej taki bez żadnych koronek, fiszbin czy innych elementów, które mogą uwierać lub odgniatać, w końcu to rzecz, której na początku używa się praktycznie 24h na dobę, tak w nocy też. A po 6 tygodniach od rozpoczęcia przygody z karmieniem piersią, czyli jak wszystko już się ureguluje, nie ma ograniczeń i można już swobodnie nosić modele z fiszbinami. A żeby odpowiednio dobrać rozmiar gorąco polecam wizytę u brafitterki, czyli osoby która zawodowo zajmuje się dobieraniem idealnej bielizny. Ja już taką wizytę mam za sobą, byłam w salonie Gorset i Podwiązka i tam przemiła właścicielka pomogła mi dopasować model doskonały – nie za luźny, nie za ciasny i przede wszystkim odpowiedni do karmienia.

7. Wkładki laktacyjne – przydają się szczególnie na początku przygody z karmieniem, kiedy laktacja jest jeszcze nieustabilizowana. Chłoną wilgoć i pozwalają uniknąć krępujących plam na ubraniu. Można zaopatrzyć się zarówno we wkładki wielorazowe jak i jednorazowe. Co kto lubi ;) Mi najbardziej przypadły do gustu wkładki firmy Lansinoh.

8. Lano-maść –  jej głównym zadaniem jest łagodzenie podrażnień brodawek sutkowych, które raczej na początku są normą, o czym już trochę wspomniałam we wcześniejszym wpisie nt. mojej mlecznej drogi. Używam maści firmy Ziaja, bo jest dobra, polska i niedroga ;) Poza tym nawilża, natłuszcza i zmiękcza naskórek i nie trzeba jej zmywać przed karmieniem – 100% wysokooczyszczonej lanoliny.

P.S. Jak już dojdzie się do perfekcji w karmieniu piersią w takim otoczeniu to nic nie szkodzi pójść o krok dalej i zacząć karmić np. na spacerze, na ławce w parku, kawiarni… Przyznam szczerze, że karmić piersią na oczach innych łatwo nie jest, ale nie ma rzeczy niemożliwych jak F. zaczyna płaczem domagać się jedzenia ;)