nosidełko

Nosić czy nie nosić? A jak nosić to w czym? Czyli słów kilka o wyborze nosidełka!

Nosić czy nie nosić? A jak nosić, to w czym? Chusta? A może nosidełko? A jakiej firmy? BabyBjorn? Ergobaby? Manduca? Mei Tai? Tula? Wiecie jak to jest z tymi nosidełkami naprawdę? Im więcej się o nich czyta tym ma się większy mętlik w głowie i wtedy to już kompletnie nie wiadomo, które wybrać. Zwariować można, a przecież mi kompletnie nie o to chodzi ;)

Przede wszystkim NOSIĆ! Tak, tak! Nasze maluchy od pierwszych dni na świecie przyzwyczajone są już do noszenia, przyzwyczajone zostały do tego już w brzuchach, więc o tym jaki to zgubny może mieć wpływ na dziecko nikt mnie nie przekona i już. Poza tym są takie sytuacje, w których wózek nie sprawdza się kompletnie.

A w czym nosić? U nas ostatecznie zagościło nosidełko firmy Tula i już piszę dlaczego akurat to :) Sprawa wyglądała dosyć banalnie… Moim zdaniem, oprócz tego, że Tula jest ergonomiczna (czyli zapewniająca zdrową pozycję dziecka ) to ma najładniejsze wzory i metkę z napisem „Made in Poland”!

I na tym mogłabym zakończyć swój wywód na temat nosidełek, ale w myśl zasadzie „Nie znam się, to się wypowiem” dodam jeszcze trochę od siebie do dyskusji w czym nosić noworodki, niemowlaki i starsze dzieciaki :)

W moim przypadku chusta do noszenia odpadała. Jakoś nie umiem się przekonać do niej psychicznie. 3 metry materiału do obwiązania – prędzej bym się sama w tym zgubiła i po chwili wyglądała jak mumia…. Cały czas zastanawiałabym się, czy ja oby na pewno dobrze ją zawiązałam i czy się nie rozwiąże… wiem wiem, że lada chwila pojawią się głosy, że przecież wszystkiego można się nauczyć, że wystarczą lata praktyki… ;) Pewnie że tak, ale podstawowy warunek jest jeden: trzeba chcieć. A ja jakoś nie jestem jeszcze przekonana.

Dlatego zaczęłam szukać nosidełka. Takiego, które będzie odpowiednie do noszenia F. i dla mnie i dla Męża. A jak tak szukałam to coraz więcej czytałam, na przykład o tutaj:

I za każdym razem miałam TAAAAKI mętlik w głowie. Aż w końcu postanowiliśmy wspólnie z Mężem (tak, tak też jest za to odpowiedzialny!) zamówić nosidełko firmy TULA. Ale wzór to ja już wybierałam samodzielnie :)

Kilka powodów dla których akurat tulimy w Tuli:

  • ergonomiczne – czyli zapewnia odpowiednią dla kręgosłupa i stawów biodrowych pozycję. A na dokładkę wyczytałam gdzieś przy okazji, że taka pozycja w kształcie literki M, gdy to kolana są wyżej od pupy, pomaga również w prawidłowym odgazowaniu się dziecka. Taki bonus ;)

  • jest bardzo, ale to bardzo proste w obsłudze. Tego nosidełka nie da się źle założyć.

  • wygodne – dla mnie, dla Męża i dla F. również (przytulony jest bezpośrednio do klatki piersiowej mojej lub meża, a nie do dodatkowej części nosidełka)

  • nie da się nosić dziecka przodem do świata, więc nie będzie nas kusiło, żeby tak zrobić! A o tym dlaczego nie jest to najlepsze rozwiązanie dla dziecka przeczytać można np. o tutaj: Przeciwwskazania do noszenia dziecka przodem do świata (KLIK!)

  • ma dodatkowy „kapturek”, który można przypiąć i odpiąć. Chroni od wiatru, słońca i deszczu albo wścibskich spojrzeń na ulicy :)
  • wyprodukowane w Polsce!

  • no i te wzory i kolory! Można wybierać i przebierać, jakbym mogła to zamówiłabym kilka, ale Mąż kazał mi wybrać jedno, więc jest! Wzór z kogutkami wygrał :D

  • nie jest najdroższe, choć w przypadku nowych nosidełek ergonomicznych trzeba się liczyć z wydatkiem 400 – 600 zł. Można też szukać używanych, ale zauważyłam, że nie były one dużo tańsze. A poza tym ja chciałam JUŻ! TERAZ! NATENTYCHMIAST! :)

Wybór nosidełka nie jest prosty – zwłaszcza jakby się chciało wybrać idealne, zdrowe, wygodne, ładne, niedrogie, proste w obsłudze. Ale mi się udało :) Z mojej Tuli jestem zadowolona!

P.S. Mam tylko jedno ale… Jak tylko przyszedł kurier z paczką to włączyłam filmik instruktażowy na YouTube, jak poprawnie włożyć do nosidełka dziecko i…. Serio Tula?! Film na którym wkładacie do nosidełka lalkę?! Wszystko więc wygląda banalnie, dopóki nie próbuje się z wyjątkowo ruchliwym dzieckiem ;P

P.S.2 Nie jest to wpis sponsorowany, choć bardzo bym chciała, w końcu mieć 500 zł w portfelu i nie mieć 500 zł to 1000 zł różnicy :D #TakieŻarty. A nosidełko firmy Tula można kupić o tutaj: BabyTula.PL (KLIK!)