swieta

Ciekawe jak to było gdy Maryja była w ciąży….

Już za chwilę święta – ostatnie przygotowania, zakupy, pakowanie prezentów, ubieranie choinki i gotowanie wigilijnych potraw. Bardzo dużo zadań do zrealizowania w wyjątkowo krótkim czasie, który z 9-miesięcznym F. leci nadzwyczaj szybko. Ciekawe jak to było kiedyś, ciekawe jak to było jak Maryja była w ciąży… W końcu to Święta Bożego Narodzenia. Zastawialiście się nad tym?

Ciekawe czy Maryja miała mdłości w I trymestrze ciąży. A może jakieś zachcianki na coś słodkiego albo kwaśnego? Czy myślała o tym jak dziecko, które rośnie w jej brzuchu będzie wyglądać. Czy bała się o jego zdrowie? Ciekawe czy Jezus mocno kopał ją w brzuch od środka. Czy nie mogła przez to czasem zasnąć? Czy miewał czkawkę i wtedy Maryi podskakiwał cały brzuch? Czy Józef kładł rękę na brzuchu Maryi żeby te wszystkie ruchy poczuć?

Ciekawe czy Maryja bała się porodu. Czy martwiła się o to jak to wszystko będzie przebiegać – kto odbierze poród i czy na pewno podoła… i jak bardzo była szczęśliwa, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy – takiego malutkiego, różowego i pomarszczonego.

Ciekawe czy Jezus głośno płakał jak przyszedł na świat? Ile punktów w skali APGAR by dzisiaj dostał? Ciekawe kto przeciął pępowinę i czy Józef był cały czas przy porodzie i wspierał Maryję?

Ciekawe jest też jaki Jezus był w pierwszych miesiącach swojego życia. Czy często się budził w nocy na jedzenie? A może zasypiał w trakcie karmienia i Maryja musiała go budzić delikatnie łaskocząc go w policzek lub stopę? Czy miewał kolki? Albo może mocno ulewał? Czy Maryja śpiewała mu do snu?

Ciekawe jak Maryja obserwowała rozwój swojego dziecka? Czy cieszyła się jak pierwszy raz chwycił coś do ręki? Albo czy denerwowała się jak pociągnął ją za włosy? Ciekawe kiedy Jezus zaczął siadać i czy raczkował? I kiedy pierwszy raz powiedział „mama”…

Jedno dziś wiem na pewno, że teraz bardziej rozumiem kult Maryi – Matki Jezusa w Kościele i te święta Bożego Narodzenia będą trochę inne niż zwykle, trochę lepsze, bo przeżywane z zupełnie nowej perspektywy – po raz pierwszy usiądę do wigilijnego stołu jako Matka.

P.S Znajdźcie chwilkę czasu jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, żeby trochę pomyśleć, odetchnąć – nie tylko gotować i kupować.