
Banany – źródło witamin z grupy B, magnezu, potasu, selenu, węglowodanów. To własnie dlatego tak bardzo lubił je jeden z najbardziej znanych skoczków narciarskich – on jadł bułkę z bananem, a ja proponuję bananowy chlebek :)
Natknęłam się na niego przeglądając Pinterest – okazało się, że jest wyjątkowo popularny na śniadanie, podwieczorek, na spotkanie ze znajomymi… itp. między innymi w USA. Pomyślałam, że spełnia większość kryteriów rzeczy, które zazwyczaj goszczą u mnie w kuchni: słodki i prosty w przygotowaniu, więc czemu ja go jeszcze nie jadłam? :) Zaczęłam blogowe poszukiwania: kto już dysponuje sprawdzonym przepisem i znalazłam: Moje Wypieki.
Naprawdę jest super prosty w przygotowaniu, kilka minut mieszania składników i do piekarnika! Świetnie smakuje jeszcze ciepły, ale jak wystygnie to ciągle pyszny.
Składniki:
- 3 lub 4 dojrzałe banany, rozgniecione
- 1/3 szklanki roztopionego masła
- 1/2 szklanki cukru (można dać mniej, chlebek jest dość słodki)
- 1 roztrzepane jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 1,5 szklanki mąki pszennej
W przepisie tym nie trzeba używać miksera. W dużym naczyniu wymieszać roztopione masło z rozgniecionymi bananami. Wmieszać cukier, roztrzepane jajko, wanilię. Na końcu dodać mąkę wymieszaną z sodą i szczypta soli. Wymieszać.
Piec przez godzinę czasu w piekarniku nagrzanym do 170°C, w formie keksówce o wymiarach 10 x 20 cm.
Bardzo dobrą sprawą jest też możliwość modyfikacji przepisu.
- Do wersji dla osób preferujących zdrowy styl życia można wrzucić: orzechy, pestki słonecznika, żurawinę, rodzynki, inne suszone i świeże owoce
- A dla miłośników słodyczy: kawałki czekolady, polewę z serka philadelphia
Co kto lubi – only sky’s the limit. Ja już spróbowałam z żurawiną suszoną i było extra :) Niestety nie wrzucę zdjęcia, jak wyszedł mój wypiek, bo dziwnie szybko zniknął… ;)